Aktualności

Drugi tydzień ferii czyli Zakopane i okolice... 2008-02-21
Tak oto relacjonują drugą część obozu nasi dzielni sprawozdawcy: 

 "Po wycieczce do aqua parku nastał tydzień podróżowania, męczenia się w górach i wysiłku związanego z jazdą na nartach i wczesnym wstawaniem. Ten okres rozpoczął się wyjazdem do słowackiego ośrodka narciarskiego Orawica. Przy przekraczaniu granicy polsko - słowackiej pomyśleliśmy, że pomyliliśmy drogę do naszego stoku, na granicy nie zatrzymały nas żadne szlabany, celnicy czy kontrole, więc bez problemu ruszyliśmy słowackimi drogami. Po pierwszym zjeździe zauważyliśmy, że nie był to wymarzony przez nas stok, był krótki i płaski, lecz i tak było fajnie. Tego dnia pogoda była wprost idealna, by zjeżdżać na nartach. Panorama na otaczające lasy i góry była wprost wspaniała. Następnego dnia, niebo pokryło się gęstą warstwą chmur, z których zaczął padać śnieg . Nim pojechaliśmy na pierwszy stok w naszym planie, mieliśmy wybrać się do jaskini „Bielskiej", ale na miejscu otrzymaliśmy złą wiadomość. W poniedziałki (a taki właśnie był dzień) - zamknięte. Ruszyliśmy więc do Szczyrbskiego Plesa (pleso to po słowacku jezioro), w którym 35 lat temu  odbyły się Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym. Po drodze zobaczyliśmy koszmarny widok. Całe połacie lasu zostały wyłamane przez bardzo silny wiatr. Wiatro łomy ciągnęły się kilometrami. Ponowne zalesienie tego obszaru potrwa wiele lat. Gdy zaparkowaliśmy na parkingu musieliśmy przejść około kilometra aby dojść do wyciągów. Wjeżdżaliśmy długim wyciągiem krzesełkowym, na którym podczas jazdy doskwierało nam zimno z powodu silnego wiatru. Zjeżdżaliśmy po urozmaiconym stoku, z płaskimi oraz stromymi odcinkami. Z powodu długiej kolejki zjechaliśmy tam tylko pięć razy, poczym wybraliśmy się do ośrodka narciarskiego Bachledowa Dolina. Wyciąg krzesełkowy był w fatalnym stanie. Po nie wygodnej i długiej jeździe trener zaproponował nam byśmy przeszli za nie wielkie wzniesienie, za którym mieliśmy napotkać ładny stok, co okazało się prawdą. Po kilku zjazdach spodobał nam się ten stok, więc zostaliśmy tam trochę dłużej, lecz do jego opuszczenia zmusił nas czas zamknięcia wyciągu.     

 Następnego dnia trener zarządził zwiedzanie stoków wokół Zakopanego, czyli gór: Szymoszkowa, Gubałówka i Nosal. Na pierwszej z nich napotkaliśmy wysokiej klasy wyciąg, z podgrzewanymi siedzeniami, klapą osłaniająca przed złą pogodą. Stok nie był tak zadowalający jak krzesełka, ale z przyjemnością zjechaliśmy tam kilka razy. Na Gubałówkę wjechaliśmy sławną kolejką terenową. Stok, na którym mieliśmy zjeżdżać był krótki, lecz jego wielkim plusem było świetne przygotowanie i niewielka ilość narciarzy. Na ostatnią z gór nie wjechaliśmy, ponieważ chęć na trening była mniejsza niż na popływanie w basenie, więc pojechaliśmy do aqua parku. Tym razem kąpali się już wszyscy. Zabawa była świetna. We środę pojechaliśmy do Kuźnic, by wjechać na szczyt Kasprowego Wierchu. Najwyższy punkt jest położony na wysokości 1987 m n.p.m. Kolejka miała trzy razy zmieniane wagoniki. Jest to największa góra narciarska w Polsce. Oczywiście na górę wjechaliśmy nową składającą się z dwóch odcinków kolejką linową. Musieliśmy wstać o szóstej rano, aby załapać się na dobre miejsce w kolejce, co na szczęście nam się udało, ponieważ przy kasie byliśmy piąci w kolejności. Wjeżdżając kolejką każdy zachwycał się piękną panoramą i wspaniałymi widokami. Po dotarciu na szczyt zjedliśmy nasze śniadanie w postaci kilku kanapek i herbaty. Poszliśmy także do obserwatorium astronomicznego. Musieliśmy poczekać do dziewiątej, by korzystać z wyciągu na „Gąsienicowej". Z tego wyciągu ruszyliśmy na drugą stronę góry gdzie czekał na nas wyciąg „Goryczkowa". Gdy wymęczeni, o godzinie trzynastej przystąpiliśmy do drugiego śniadania, dowiedzieliśmy się, że czekają nas jeszcze godziny jeżdżenia na tym stoku. Po przejechaniu tej trasy kilka razy pojechaliśmy na nartostradę, skąd dojechaliśmy na parking. Później dotarliśmy do domu, by odpocząć po ciężkim dniu."

Cypek, Maciek i Max

 

powrót do poprzedniej strony
 

wspierają nas:




 
 

do góry