Aktualności

Wiosna w zimie, zima w mieście, czyli ferie w Palamos… 2012-01-23

Optimiściarze oraz początkujący Laserowcy  pożegnali się już z Pirenejami i udali do Palamos. Droga krótka, lecz kręta, niektórych nieznośnie zmęczyła, ale warto było. Nasze ulubione hiszpańskie miasteczko przywitało młodych żeglarzy przepiękną wiosennoletnią pogodą - słońce, 16 °C, lekki wiatr - wszystko, o czym zimą w Polsce pomarzyć tylko można. Z uśmiechem na ustach do pracy się więc wzięli i pilnie do przyszłego poniedziałku trenować będą. Czekamy na wrażenia, relacje, opinie... Tymczasem jeszcze o La Molinie, tym razem w wydaniu Oliwii i Magdy:

Pierwszego dnia było małe zamieszanie. Wszystko było opóźnione w czasie. Ale w końcu wyruszyliśmy. Pogoda była wprost cudowna! Słońce i błękitne niebo. Ten stan trwał około trzech dni. Potem pogoda się pogorszyła. Nasz zaradny i logicznie myślący trener Jurek dzielnie stawił czoła mrozowi... Po jeździe gondolką wykonaliśmy serię radosnych skłonów i nastawiających pozytywnie do jazdy, przysiadów. Kolejne dni mijały tak szybko, że nikt nie pamięta, co się wydarzyło. Najbardziej utkwił nam w pamięci, wyjazd do Andorry. Tam zatrzymaliśmy się przy nowym i starym parlamencie. Spacerowaliśmy po wąskich andorrskich uliczkach, oglądając domy i miejscowe zabytki. Szóstego dnia nasz przewidujący trener i „chędoga" trenerka zarządzili wstępne pakowanie. Nikt nie był zachwycony tym pracochłonnym zajęciem, ale w końcu udało nam się zebrać do kupy. Dzięki temu rano, następnego dnia wszystko poszło sprawniej... Teraz z niecierpliwością czekamy na pobyt w Palamós. Cool

A tu oraz tu można zobaczyć część zimową i niemiejską naszych ferii...

powrót do poprzedniej strony
 

wspierają nas:




 
 

do góry