Aktualności

Makao i… po ‘makale’! 2011-12-01

Wszystko co dobre kiedyś się kończy... Powtarzając to jak (nomen omen) mantrę próbujemy przystosować się do otaczającej nas szarej rzeczywistości i przywyknąć do chłodu panującego wokół. Na pocieszenie pozostaje fakt, że już w styczniu ruszamy do naszego Palamos. To jednak niestety nie to samo...

Nasz pobyt zakończyliśmy startem w Mistrzostwach Hongkongu, nie dla wszystkich okazał się on szczęśliwy. Zwłaszcza pierwszy dzień stanowił serię niefortunnych zdarzeń - 3 falstarty i urwany obciągacz bomu zaważyły na tym, że Marta i Cypek nie liczyli się w walce o medale w Radialu, również Matys zawalił sobotę i dwa wygrane wyścigi oraz 2 miejsce w niedzielę nie wystarczyły by zwyciężyć w Laserze 4.7, z kolei Michał pierwszego dnia miał świetne wyścigi, drugiego natomiast realizacja ambitnego planu nie do końca się powiodła. No cóż... Tak czy owak wszyscy jednogłośnie (nawet Matys) przyznają, że warto było!

Ostatnia już relacja z daleka, czyli Hongkong oczami Cypka...

W piątek, ostatniego dnia zwiedzania, rozpoczęliśmy dzień od wizyty w outlecie. Ceny były tak okazyjne, że niektórzy wydali swoje ostatnie pieniądze, byle tylko kupić wyszukane rzeczy. Ucieszeni zakupami, wyruszyliśmy, by odwiedzić posąg Buddy- ponad 30 ton brązu o wysokości 36 metrów. Zanim jednak ujrzeliśmy statuę, czekała nas 2 godzinna kolejka do wjazdu na górę.

Po zwiedzaniu, zaproszeni na obiad przez naszego kolegę z Hong Kongu, Sama, poszliśmy do koreańskiej restauracji, gdzie zjedliśmy przepyszne barbecue.

Pierwszy dzień regat odbył się bez większych problemów, mimo tego, że polscy zawodnicy wyjątkowo nie mieli szczęścia. Wiatr był tego dnia bardzo zmienny, o sile dochodzącej w szkwałach do 4B.

Drugiego dnia regat wiatr był zmienny, lecz większość polskich zawodników poprawiło swoje pozycje. Regaty zakończyły się dla nas pomyślnie. W klasie Laser Radial: Cypek był 6, a Marta 7. W Laserze 4.7 Matys zajął 2 miejsce, a Michał był 3.

Wyjazd uważamy za bardzo udany i liczymy na więcej takich wojaży.

Tu i tu sprawdzić można jak nam tam fajnie było... 

powrót do poprzedniej strony
 

wspierają nas:




 
 

do góry