No niestety musiały się kiedyś skończyć!
Tegoroczne ferie rozciągnięte do granic możliwości i aktywne niebywale,
zwłaszcza dla Optimiściarzy, są już tylko historią, ale za to jaką!
Najpierw 11 dni w Palamos,
treningi w różnych warunkach wietrznych, z przewagą tych silnych oraz start,
niestety nie do końca udany, w KABB
International Trophy z udziałem 360 zawodników z różnych stron świata. Regaty
okazały się być tylko jednodniowe - w piątek rozegrano trzy wyścigi, sobota i
niedziela to totalna cisza, słońce i 20 °C. Ta letnia aura pokrzyżowała plany tym, którzy
odgrażali się poprawić swoje nienajlepsze pozycje, cóż tak bywa raz pod
wozem... Z pewnością kolejne dni wypełnione całodzienną jazdą na nartach w
słonecznych Pirenejach pozwoliły szybko zapomnieć o żeglarskich
niepowodzeniach. Udało nam się w końcu zrealizować plan połączenia zimowego
żeglowania z jazdą na nartach i w ten sposób wylądowaliśmy w położonej 170
kilometrów od Palamos La Molinie.
Podczas gdy Optimiściarze szusowali
po stokach stacji narciarskiej Alp 2500, Laserowcy szlifowali swoją formę w
Palamos. We wtorek wszyscy szczęśliwie wrócili do szkoły, nie na długo jednak,
kolejny wyjazd już za trzy tygodnie...
W galerii jak zwykle cała masa
zdjęć!
|