Aktualności

Palamos i okolice, czyli Optimiściarzy relacja z Hiszpanii... 2010-02-20

8 lutego, w składzie: Karolina, Antek, Maks, Matys, Janek oraz trener Jurek rozpoczęliśmy naszą 2-tygodniową przygodę na Optykach w Palamós (Hiszpania). Warszawa pożegnała nas śniegiem, Barcelona powitała ulewą. Z Barcelony autostradą przejechaliśmy do Palamos.

Codzienne rozruchy bardzo nas męczyły, ale sił dodawały nam przepiękne widoki, które rozciągały się ze skał, po których biegaliśmy. Śniadania przygotowywali dyżurni z trenerem, poczym jechaliśmy do portu gdzie szykowaliśmy się do wyjścia na wodę. Treningi trwały w zależności od temperatury (a widywaliśmy rankiem skute lodem kałuże) od  2 do 5 godzin, następnie  wracaliśmy do domu, jedliśmy obiad i braliśmy się za lekcje. Przez pierwsze 4 dni prowadził treningi Pan Wojtek Janusz, który szczególnie wprowadzał nas w tajniki ustawania żagli oraz pokazał wiele tajników szybkiego żeglowania. Wiatr na wyjeździe był różny. Od kompletnej flauty do 49 węzłów. Rozmiary fal także były bardzo różnorodne. Jednego dnia-płaska woda, innego-5metrowe fale. Kilka dni trenowaliśmy z klubem z Kamienia Pomorskiego. Głównie ścigaliśmy się.

  

W niedzielę pojechaliśmy do Barcelony aby obejrzeć to jedno z najsłynniejszych miast Europy. Najbardziej interesowały nas budowle sławnego architekta Antoniego Gaudiego. Na początku zobaczyliśmy port Olimpijski gdzie w 1992 roku odbyła się żeglarska część igrzysk olimpijskich. Następnie po przespacerowaniu się nadmorskim deptakiem obejrzeliśmy kolumnę Kolumba, z której po wjechaniu widzieliśmy wspaniałe widoki na Barcelonę. Później przeszliśmy jedną z najsłynniejszych ulic miasta „La Ramblą", gdzie zakupiliśmy pamiątki na  ulicznych straganach. Po pewnym czasie naszym oczom ukazały się dwa domy zaprojektowane przez wspomnianego już wcześniej Gaudiego. Budynki te słyną ze swoich finezyjnych kształtów oraz z tego, ze nie posiadają ani jednego kata prostego. Na sam koniec pozostał nam gwóźdź programu, czyli przesławna katedra Sagrada Familia, która budowana jest bez przerwy prawie 130 lat, a na jej skończenie potrzeba jeszcze 80 lat. Jej najwyższa wieża będzie miała, aż 180 metrów.  Następnie zjedliśmy pizzę w jednej z nadmorskich restauracji, a później wróciliśmy do domu - to była naprawdę wspaniała wycieczka.

Przez ostatnie trzy dni naszego wyjazdu będziemy uczestniczyć w regatach, podczas, których będziemy mogli sprawdzić nasze umiejętności nabyte podczas wcześniejszych treningów.  Trzeba przyznać, że będzie z kim walczyć ponieważ do tych zawodów zgłosiło się aż 353 zawodników z 22 krajów. Niestety dzisiaj wyścigi się nie odbyły z powodu zbyt słabego wiatru oraz ciągłej zmiany w prawo, jak wypłynęliśmy wiało z kierunku 190 jak wracaliśmy było 40, ale mamy nadzieję, że jutro zawieje mocniej i będziemy mogli trochę popływać.

 

 

*Poszło

              nam

                        prawie

                                        świetnie*   


Tu można obejrzeć jak w tej Hiszpanii męczą się strasznie...

powrót do poprzedniej strony
 

wspierają nas:




 
 

do góry